Kwestionariusz Małżeński to rubryka, w której przedstawiamy ciekawe małżeństwa. Celem tej rubryki jest zaprezentowanie twórczych małżonków z pasją, którzy mogą być dla innych inspiracją lub pomocą.
W lutowym numerze Misji 52 gościliśmy Marlenę i Łukasza Paliwodów, autorów bloga Małżeństwo – Mamy się dobrze.
Misja52: Kim są Marlena i Łukasz Paliwodowie?
Łukasz: Zwyczajnym małżeństwem, które chce życie przeżyć niezwyczajnie. Śmiejemy się, że z nazwiska można wyczytać, że jedno to ogień, drugie woda. Ocenie innych oddajemy dopasowanie żywiołów. (śmiech)
Od jak dawna jesteście małżeństwem?
Łukasz: Za nami ponad siedem lat małżeństwa. Znamy się jednak długo dłużej, bo zaręczyliśmy się przed maturą Marleny.
A czym zajmujecie się zawodowo?
Marlena: Łukasz to instruktor jazdy, ale teraz pracuje w rodzinnej firmie. Szczęśliwie mam z kim ćwiczyć parkowanie (śmiech). Ja z kolei zajmuję się domem i trójką naszych pociech. Piszę da portalu Aleteia.pl o małżeństwie, rodzinie i macierzyństwie. Pracuję też nad książką. Stworzyliśmy też miejsce w sieci o małżeństwie MamySie.pl Zawodowo zawsze byłam związana z mediami.
W której sytuacji Twój mąż mocno Ci zaimponował?
Marlena: Jest pewien rodzaj sytuacji, w których faktycznie podziwiam Łukasza. To on podejmuje trudne rozmowy w rodzinie. Zdumiewa mnie jego determinacja, by jednoczyć ludzi. Najbardziej jednak zaimponował mi, gdy powiedział o telefonie do osoby, z którą miał problem. Polegał on na tym, że nałożyło się tam wiele sytuacji niejasnych, oczekiwań, wyobrażeń. U Łukasza pojawiła się niechęć do tej osoby, ale chciał odsłonić to wszystko w rozmowie z nią. O, to nie było dla niego łatwe, ale dla spokoju sumienia i pokonania relacyjnej bariery – zrobił to. Przeprosił za ocenianie i złe myśli, jakie miał, co do tej osoby… Jak mi o tym powiedział, to przyznam, że zaniemówiłam.
Byłeś dumny ze swojej żony, gdy…
Łukasz: Od pierwszego momentu kiedy ją poznałem. Była wyjątkowa i w każdej sytuacji mnie zadziwiała. Jestem z niej dumny, kiedy czytam jej teksty na Aleteia.pl Podziwiam moją Marlenę za to, że pomimo zmęczenia i obowiązków umie tak głęboko pisać. Zawsze jej teksty chwytają za serce!
Przeczytaj całość w lutowym, bezpłatnym numerze Misji 52.