Ksiądz Mirosław 'Malina’ Maliński przygotował swego czasu znakomitą serię pt. „Kazania Ponadczasowe”. W najnowszym numerze Misji 52 prezentujemy jedno z nich, o tym jak ojciec zdobywa autorytet swojego dziecka.
Kliknij na okładkę aby otworzyć e-wydanie
Jak ojciec zdobywa autorytet?
Cały problem polega na tym, że wyginęły mamuty. Dopóki były, sprawa była jasna i nie było żadnego problemu. Ojciec brał swoje dzieci i szli razem zapolować na mamuta. Przygotowywali zasadzkę. Kopali dół, umieszczali w nim pale, włazili na drzewo i czekali na zwierzę. Gdy udało się go złapać, ojciec zeskakiwał z drzewa, przebijał mamuta dzidą, a dzieci z podziwem patrzyły na ojca, który w ten sposób zapewnił im przetrwanie. Taki ojciec miał niesłychany autorytet u swoich dzieci.
Ale mamuty wyginęły i co teraz zrobić? Można po prostu, najzwyczajniej w świecie uczyć dzieci i tłumaczyć im rzeczywistość. Świat znamy przecież doskonale. Wiemy co i jak funkcjonuje. Możemy to dziecko nauczyć absolutnie wszystkiego. Zwykłe drzewo napotkane podczas spaceru może być okazją do nauki i nawiązania więzi:
– Spójrz synku to jest drzewo. Jest stabilne ponieważ korzeniami trzyma się ziemi. Dzięki nim czerpie sole mineralne i wodę, to wszystko potem trafia do liści. Patrz tu jest pień. Pień ma słoje. W zależności od tego ile ma słoi tyle ma lat. Przynieś piłę, zetniemy drzewo i policzymy ile ma lat.
Dziecko jest zachwycone, bo ojciec wie wszystko o świecie.
Idą dalej, napotykają kamienice. Synek pyta, jak to możliwe, że ma ona tyle pięter? Ojciec więc tłumaczy, że kamienica ma fundamenty. Te z kolei zależą od tego jaki jest grunt. Czy jest bardziej piaszczysty czy może bardziej zwięzły. Idą razem na plac budowy i zaczynają kopać w ziemi, dalej rozmawiając. Dziecko jest zachwycone, bo ojciec wie wszystko!
Takich okazji jest wiele i nie wolno ich wypuścić z ręki. Można dziecko nauczyć pływać, kierować samochodem czy jeździć na rowerze. Tak, żeby za jakiś czas biorąc gazetę do ręki mogło sobie przypominać: tata nauczył mnie czytać. To jest rozkoszowanie się ojcostwem. To jest prawdziwe ojcostwo, a dla dziecka to jest skarb na całe życie.
Ks. Mirosław „Malina” Maliński
* Artykuł pochodzi z portalu www.2ryby.pl